piątek, 24 września 2010

"Pisać każdy może"

Według tekstu „Śpiewać każdy może”
„Pisać każdy może” to moje.
Pisać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej,
ale nie oto chodzi, jak to komu wychodzi.
Czasami człowiek musi, inaczej się udusi,
Lubię pisać wierszyki, najbardziej rymownki.
Jak ktoś tego wysłucha,
uśmieje się od ucha do ucha.
A teraz będę już szczery,
wybrałem drogę kariery.
W karierze nie przesadzę,
na pewno sobie poradzę.
Jak złapię weny twórcze,
piszę nawet na bibułce.
Do mnie też to dociera,
że jest pisania pewna bariera.
Bariera wypowiedzi,
nie ma jej na spowiedzi.
Gdy człowiek wierzy w siebie,
to pomaga nawet ten co jest w niebie.
Ja się wcale nie chwalę,
ja po prostu mam talent.
Wejść na świecznik i tam zostać,
cała reszta gdzieś z tyłu musi pozostać.
A ja wiem co jest grane,
dlatego na nim zostanę.
Napiszę wierszyki szlagiery
i pójdę drogą kariery.
Ułożę piosenki,
wtedy będą mi klaskać wielbicielki.
Może dostanę kwiaty,
to będę wtedy chwaty.
Jak czytam ludziom swoje wierszyki,
to tak jak bym dawał im zastrzyki.
Nikt mnie nie skrytykuje,
bo dziwnie to odczuje.
Ja nikogo nie straszę,
ale talentem niestety go gaszę.
Szczególnie jak mnie coś poruszy,
to brnę w to po uszy.
Teraz wiem napewno!!!!
Czy to na starość, czy to na wieczność,
pisanie to jest konieczność.

100 rocznica urodzin Alberta

Ostrołęka dnia 19 wrzesień 2010 r.
W tym roku mija 100 rocznica urodzin mojego ojca
Ostrołęczanina,
Porucznika Kawalerii Alberta Wojciechowskiego.
Żołnierza 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich.
Urodził się tu w Ostrołęce 19 września 1910 roku,
w posiadłości Omulew, obecnie ulica Warszawska 7
Czyli dokładnie dzisiaj mija 100 lat od jego urodzin.
Jego Pradziadek Marcin Wojciechowski
był założycielem Wojciechowic.
Tata mój jako dowódca
3 Szwadronu 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich
prowadził do boju swoich szwoleżerów
w Borach Tucholskich
w Bitwie nad Bzurą walczył o Orłą
i w obronie Warszawy bronił Królikarni.
Jego szlak bojowy
zaczął się w Starogardzie Gdańskim,
a zakończył po kapitulacji Warszawy.
Jako jeden z ostatnich jej obrońców,
został wzięty do niewol i przebywał w niej 6 lat.
zaliczył w tym czasie pięć Oflagów,
z których kilkakrotnie uciekał.
Po wyzwoleniu wrócił do kraju.
Między innymi pracował jako trener jeździectwa.
Zginął na koniu w 1968 roku
w Ośrodku Stara Miłosna,
którego był jednym z założycieli,
obecnie siedziba
Reprezentacyjnego Szwadronu Jazdy Polskiej

piątek, 28 maja 2010

40 lat po maturze


Technikum Fototechniczne ul. Spokojna 13
Klasa FA Matura 1970 rok.
Spotkanie 22.05.2010 r.
40 lat minęło, jak maturę zdawaliśmy.
Fajną klasą jesteśmy i na pewno byliśmy.
Pierwsze miłostki, pierwsze uczucia,
każdy z nas ma swoje przeżycia.
Coś nas wtedy mocno połączyło.
Czy to wczoraj było.
Młodość w naszych sercach pozostała
i żeby ona zawsze tam trwała.
Jeden wieczór poświęcimy,
a może nawet noc całą,
by ugruntować szkolną więź wspaniałą.
Spotkanie nasze każdy zapamięta,
Odświeżają swą pamięć,
Dawni chłopcy i dawne dziewczęta.
Teraz kobiety i mężczyźni w sile wieku,
kto to wie,
co to jeszcze drzemie w człowieku.
Jesteście wszyscy wspaniali,
Cieszę, że jestem z Wami
Szanujmy wspomnienia,
a czas niech nas nie zmienia.
Pamiętajcie
pieniądze to nie wszystko.
Na tym kończę swoje wierszowanie,
Piszę na różne okazje,
myślę, że daję ludziom radość,
przedstawiając swoje fantazje.

sobota, 3 kwietnia 2010

-------Poczęcie Nowego Życia--------

Rok 2010 to jednak przełom.
Hura, Hura, Hura.....
Długo ukryć się nie da.
Me radości, me życzenia,
nie będą już tylko smugą cienia.
Byłem ojcem, tatą, będę dziadkiem.
Ania i Paweł moje kochane dzieci,
dajecie nowemu życiu początek.
Wasza miłość otwiera ten wątek.
Teraz to mały orzeszek,
będzie jak jajko, później jak piłka,
gdy świat zobaczy będzie dziecinka.
Tego jestem pewien.
Miłości od nas wszystkich bardzo dużo dostanie.
Wszystko co od życia jest uzależnione
teraz na nowo zostanie odnalezione.
Znaleźć, czy szukać sensu istnienia?
Co zależy od pochodzenia?
Następne PRA dojdzie do Marcina,
Musimy wiedzieć co to jest rodzina.
Miłujmy się, kochajmy się,
a wszystko uda się.

czwartek, 11 marca 2010

........ROCZNICE 2010.......

19.09.2010 przypada 100 rocznica urodzin Alberta mojego ojca.
Tego dnia odbywa się Święto Pułkowe 5 Pułku Ułanów Zasławskich w Wojciechowicach. 18.09.2010 r.odbędzie się msza święta w Kościele św. Wojciecha, a 19.09.2010 obchody święta. Jestem w trakcie rozmów o możliwości przedstawienia sylwetki ojca na tych obchodach oraz opowiedzeniu o Marcinie założycielu Wojciechowic i o Adamie Powstańcu, który Wojciechowice rozbudował.

W 2010 roku przypada 130 rocznica śmierci Marcina Poczmistrza, oraz 26.06.2010 roku przypada 175 rocznica urodzin Adama Powstańca.

„Telefon od Wojciechowskiego Marcina”

„Telefon od Wojciechowskiego Marcina”
Ile on ma lat, chyba dwieście,
odezwał się nareszcie.
Czy ja jestem pomylony?
Ale głos jakiś znajomy.
Miła wymiana zdań,
skraca niewiedzy otchłań.
Nareszcie znalazła się rodzina.
Oj, przydała się ta moja pisanina.
Internet to jednak wielka sprawa,
a niektórzy mówią, że to zabawa.
My Wojciechowscy herbu Jelita,
czy to z „y”, czy to z „j” to i tak jesteśmy elita.
Szukamy potomków Marcina,
ród od Ostrołęki się zaczyna.
Jeżeli szukających będzie więcej,
na pewno znajdziemy ich prędzej.
Wtedy zrobimy spotkanie
i będzie biesiadowanie.
Pamiątki wszelkie pozbieramy,
może jakąś książkę wydamy.
Siedziba Muzeum Kultury Kurpiowskiej,
w budynku Poczty Marcina się mieści.
Jak znajdziemy dużo pamiątek,
nowej wystawie damy początek.
Wojciechowice i Omulew ożywimy,
przecież tam żyły nasze rodziny.
O naszych przodkach będziemy pamiętać,
o naszej Polszczyźnie nie zapomnimy.
Myślę, że dołączą się do tego nasze rodziny.
Przecież pieniądze to nie wszystko,
są jeszcze marzenia do spełnienia.

sobota, 13 lutego 2010

------------Wrzesień 1939 r.------------ 3 Szwadron 2 Pułku Szwoleżerów Walki w obronie Warszawy.

Jeszcze dnia 18 września lub nocą z 18 na 19 września w niejasnych okolicznościach, gdzieś nad Bzurą, od reszty pułku odłączył się oddział składający się z pozostałości 3 szwadronu i dowodzony przez por. A. Wojciechowskiego. Oddział ten, szczęśliwie omijając nieprzyjacielskie pozycje, przedarł się samodzielnie przez Puszczę Kampinowską i rankiem 19 września (20 września?) dotarł na Bielany. Porucznik Wojciechowski przyprowadził z sobą do stolicy 55 szwoleżerów i 62 konie! W Warszawie oddział ten włączony został do szwoleżerskiego szwadronu marszowego rtm. Wieniawskiego, który...

------------Wrzesień 1939 r.------------3 Szwadron 2 Pułku Szwoleżerów udział w Bitwie nad Bzurą

W dniach 7 – 8 września dywizje Armii „Poznań” rozpoczęły zajmowanie pozycji wyjściowych przewidywanych do ataku. Na pozycje wyjściowe doszli też szwoleżerowie i strzelcy konni z kombinowanego zbiorczego pułku Pomorskiej BK plk. Jastrzębskiego. Po opuszczeniu 7 września rejonu Przyłubia oddziały 2 Pułku Szwoleżerów i 8 Pułku Strzelców Konnych przeszły najpierw do Aleksandrowa Kujawskiego. Następnie, po nocnym przemarszu, doszły nad ranem do Izbicy Kujawskiej (64 km od Przyłubia) i stamtąd odeszły na południe. Jeszcze tego samego dnia szwoleżerskie podjazdy napotkały w okolicy Koła pierwsze oddziały gen. Kutrzeby i w jakiś

sobota, 9 stycznia 2010

ŻYCIORYS MOJEGO OJCA

Porucznik Kawalerii Albert Wojciechowski.
Urodził się 19 września 1910 roku w Ostrołęce w rodzinie posiadającej herb Jelita. Jego dziadkowie i stryjowie walczyli w powstaniu styczniowym 1863 roku. Pradziadek Marcin od 1821 roku był Poczmistrzem Ostrołęki. W czasie powstania styczniowego był mianowany przez Rząd Narodowy naczelnikiem i skarbnikiem okręgu Ostrołęckiego, a stryj Adam naczelnikiem żandarmerii powstańczej.
Albert w wieku 18 lat otrzymał świadectwo dojrzałości i rozpoczął studia na wydziale prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Przerywał je by spełnić marzenia chłopięcych lat i przyodziać mundur ułański. W 1932 roku ukończył z wyróżnieniem

sobota, 2 stycznia 2010

------------Wrzesień 1939 r.------------3 Szwadron 2 Pułku Szwoleżerów udział w Bitwach w Borach Tucholskich.

Tak opisywane są w książce „Szwoleżerowie Rokitniańscy” Wiesława Gogana wydarzenia z 3 wrzenia 1939 roku, w których brał czynny udział mój ojciec.
Wiele razy o tych wydarzeniach mi opowiadał. Rano w niedzielę przychodziliśmy z bratem Markiem do ojca do łóżka i tam opowiadał nam o swoich walkach i o przeżyciach w oflagach.
To pierwszy fragment jaki cytuję, obiecuję, że będzie tego dużo więcej.

Strona 296.
Około godz. 9.00 (10.00?) siły Pomorskiej BK ruszyły spod Przechowa w kierunku Gruczna, z zamiarem przebicia się drogą wiodącą przez Topolinek i Topolno do Fordonu.
W otwarciu drogi na południe istotną rolę odegrać miał