Napisane: 12 października 2010
Omulew.
Odbudowa. Zagospodarowanie terenu.
Od początku roku 2010 sprawą się zajmuję,
chodzę, załatwiam i się dowiaduję.
Spotkanie z Prezydentem Ostrołęki
Panem Januszem Kotowskim odbyłem,
ale konkretów na nim mało wychwyciłem.
Prezydent, V-ce Prezydent, Dyrektorzy Wydziałów,
w nim uczestniczyli i jednak coś mi doradzili.
Z ramienia Urzędu Miasta Ostrołęki
Pani Elżbieta Gołaszewska za ulicę Warszawską odpowiada
ciągle ją nachodzę, odwiedzam i swoją sprawą zajmuję.
Co mam robić? Jak działać? Jak postępować?
Żeby na Omulwi budynki odbudować.
Takie to zadawałem pytania
i ciągle miałem nowe przeszkody do pokonania.
Mapy, plany, wnioski, uzgodnienia.
Ochrona środowiska, wodniacy, Natura 2000, teren zalewowy,
Nie można nic robić bez pozwolenia i zgody.
Jednak Pani Elżbieta bardzo dobrze swoją pracę wykonała.
Wnioski, uzgodnienia pozbierała
i opinię za zgodą Dyrektora Wydziału Pana Artura Ciecierskiego
wydała.
Od XIX wieku na Omulwi Wojciechowscy gospodarzyli,
a ja ich potomek pragnę przodków ziemię zagospodarować
i zgodnie z wszelkimi przepisami ją użytkować.
Przed II Wojną Światową na tym terenie 6 budynków stało.
Jakoś ich nie zalewało.
Czy komuś to przeszkadzało?
Czego Niemcy przez okupację nie zniszczyli,
to Sowieci w 1945 roku dokończyli i resztę rozgrabili..
Teren ten to przecież jest wizytówka Ostrołęki,
powinien wyglądać okazale i wspaniale.
Ostrołęczanie powinni być szczęśliwi,
że tak rozległy teren na wjeździe do miasta wreszcie się ożywi.
Wiara czyni cuda, więc wierzę,
że Ostrołęcką Omulew do życia przywrócić mi się uda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz