Na sesję Rady Miasta Ostrołęki
przygotowałem
oświadczenie:
Oświadczam, że nie było moim celem jątrzenie w Ostrołęce. Składając swój wniosek o nazwę Omulew nie myślałem, że w przyszłości wywołam tym taką reakcję. Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że ja wychodzę z założenia jak mówi polskie przysłowie:
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje.
Teraz chcę przestawić krótki fragment historii. W książce Zofii Niedziałkowskiej: Dzieje miasta Ostrołęki. Omulew nie jako rzeka jest wymieniona kilkakrotnie.
Pierwszy wpis jest z roku 1522, gdzie wymieniona jest transakcja sprzedaży przewozu przez Narew i Omulew, gdzie kupującymi byli książęta mazowieccy Stanisław i Janusz III sprzedającymi byli Jan Urban i Katarzyna wdowa po szlachetnie urodzonym Stanisławie obojga z Omulwi.
Następny wpis z roku 1789. Do ostrołęckiego starostwa należało wówczas 67 wsi, wójtostwo Omulew i trzy folwarki: Dylewo, Budne i Łątczyn. Tyle z tej książki.
Nie chcę zagłębiać się w waśni, czy lepsza jest nazwa ta czy inna. Proszę wszystkich Radnych Ostrołęki zagłosujcie tak jak Wam mówi sumienie Ostrołęczanina, a nie według przynależności do partii, stronnictw, czy ugrupowań.
Nazwa Omulew
ma szansę być nie tylko historyczną przeszłością.
ale ma szansę na zawsze zostać w naszej pamięci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz